Ach ten popyt...

Przeczytałam w prasie następujące zdanie : w dobie kryzysu światowa gospodarka potrzebuje jak największego popytu. A czego potrzebuje polska gospodarka?- również największego popytu. Rozumowanie jakże proste a tak trudne do wdrożenia przez podmioty gospodarcze w naszym kraju.
Popyt na dobra inwestycyjne czy konsumpcyjne finansowany jest z bieżących dochodów oraz kredytów. niestety w Polsce mamy do czynienia z paradoksalną sytuacją, a mianowicie banki celowo ograniczają lub nie udzielają kredytów pomimo,że dysponują środkami na te cele. a dlaczego? Tak po prostu na wszelki wypadek , aby przeczekać najgorsze, które de facto dopiero nadejdzie jeśli banki będą podtrzymywały swoją "politykę antykryzysową". Brak kapitału fiansowego na finansowanie inwestycji doprowadzi do zmniejszenia popytu a tym samym do zmniejszenia produkcji, czyli osłabienia gospodarczego.
Tymczasem co robią Stany Zjednoczone? Aby wyjść z zapaści kryzysowej stawiają przede wszystkim na ograniczenia bariery wzrostu jaką jest dostep do kredytów. Federalna Administracja ds Drobnego Bznesu (Small Business Administration) zwiększy do 90% gwarancje kredytowe dla małych przedsiębiorstw z dotychczasowych 75%. dla pożyczek powyżej 150 tys i 85% dla pożyczek poniżej 150 tys dolarów. Takie działania nie tylko zwiększą dostępność kapitału finansowego na rynku , ale pobudzą przedsiębiorczość wśród społęczeństwa, a tym samym doprowadzą do wzrostu popytu.

Jak widać Polacy nie potrafią brać przykładu z za oceanu, wolą uparcie i bezczynnie czekać na cud, że kryzys nas aż tak bardzo nie dotknie.

Komentarze

MOn pisze…
Gdzie Stany Zjednoczone, a gdzie Polska. Na kształt gospodarki danego państwa wpływa wiele czynników, w tym również i te kulturowe. Nie można ślepo pchać Polaków w ręce gospodarki rynkowej, skoro 85% społeczeństwa nie rozumie zasad gospodarki, nie widzi różnicy pomiędz PIT a CIT, nie wie co to są opcje walutowe, zaciąga kredyty bez dokładnej analizy własnych możliwości finansowaych. Nie ma w naszym kraju edukacji ekonomicznej. Może warto zacząć od sąsiada bliższego niż USA, a mianowicie Francji. Jak tam uczy się już w najmłodszych klasach podstawowych zasad ekonomii, gospodarki rynkowej itp.
O czym więc Pani pisze???????

Popularne posty